Wylewki...
No i przyszedł upragniony poniedziałek. Przez weekend nie padało więc woda z terenu budowy nawet zeszła....

Niestety na naszego massey ferguson-a 255 (ciągnik) i tak było za mokro żeby wyciagnąć przyczepe z sześcioma tonami piasku na wylewki, bo tego co mieliśmy na placu miało braknąć. ![]()

Na szczęście nasz wujaszek przyjechał na pomoc swoim sprzętem no i sprawa sie rozwiązała, z wjechaniem nie było większych problemów.

Skoro już wjechaliśmy, no to żeby nie wysypywać piachu w to błoto co zostało po ulewie, wujek stwierdził że nam to rozładuje sprytnie i zgrabnie swoją koparką. ![]()
![]()

Jak powiedział tak też uczynił..... ![]()
![]()

Godzina 6:40 przyjeżdża ekipa od wylewek. Niestety na samochód tez jest za grząsko więc bez pchania sie nie obyło. ![]()

Na szczęście udało sie jakoś pod dom podjechać i wciągnąć maszyne, to w takim razie rozkładamy sprzęty ![]()
![]()

Włókno z plastyfikatorem jest już gotowe.....

Jak tylko Panowie zaczęli coś robić to wyszła chmura a wraz z nią taka ulewa że znowu wszystko było zalane po kostki ![]()

No to w takim razie nie obyło się bez prowizorycznego dachu tam gdzie jeden z panów robił mieszanke betonową....

W międzyczasie przyjeżdzają nasi hydraulicy co robili nam centralne i nabijają powitrze w rurki od ogrzewania podłogowego i rurek wody ciepłej i zimnej....![]()

Niektórzy moga sie zastanawiać po co to robić skoro instalacja była sprawdzona po wykonaniu pracy...![]()

..... a no po to żebysmy wiedzieli w razie przebicia przez Panów wylewkarzy jakiejś rurki że jest dziura a tym samym jest to w jakimś tam stopniu zabezpieczenie żeby wylewkarze uważali na to co robią....

..... powietrze nabite wiec można zaczynać....![]()
![]()

Zaczynamy, piasek.... jest ![]()

.... cement..... jest ![]()

.... woda....pastyfikator....włókno..... jest ![]()

..... no to jak wszystko jest, to beton rurą pod ciśnieniem na poddasze użytkowe....

.... i równiutko do wagi równanie....![]()

.... oko jest.... jest ![]()
![]()

Czasami końcówka węża nie chciała za bardzo stać sama z siebie dlatego trzeba było ją podtrzymywać ![]()

Jeden z końcowych etapów, zacieranie maszynowe![]()

W kotłowni tam gdzie ma stać piec centranego ogrzewania trzeba było zastosować kratownice, żeby pożniej pod naciskiem pieca nie pękła wylewka. Kratownicy nie mieliśmy wię trzeba ją było zrobić samemu. ![]()

No i gotowe.... będzie mocniejsze,,,,

Po skończonej pracy maszyne trzaba było jakoś wyciągnąć z tego bagna.... na szczęście nasz ciągnik dał rade i maszyna wyciągnięta.... ![]()
![]()

A oto efekt końcowy pracy Panów wylewkarzy.....![]()

Tam gdzie beton jest jeszcze mokry to widoczne są ciemniejsze plamy.

A na poddaszu użytkowym jest taka wilgoć od tych wyjewek że aż szkiełko obiektywu aparatu zaparowało co widoczne jest na zdjęciu jako niewyrażne zdjęcie za mgła




































































Komentarze