Budowę domu czas rozpocząć...
Najpierw było szukanie projektu, trwało najdłużej, blisko 9 miesięcy. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na Jelonka w wersji lustrzanej...
Później był geodeta i architekt, który zgodnie z naszymi życzeniami naniósł pewne zmiany w projekcie. Zrezygnowaliśmy z garażu na rzecz dużej kotłowni i pomieszczenia gospodarczego, w miejscu, gdzie była kotłownia będzie spiżarnia i dzięki temu kuchnia będzie większa
Widok parteru po naniesionych zmianach.
Widok poddasza.
Latem czekaliśmy na upragnione pozwolenie jednocześnie przygotowując się do budowy. Końcem września ruszyliśmy z wytyczeniem fundamentów i ich kopaniem.
No i w końcu zaczęło sie kopanie....
Wstępny poziom - dokładnie mierzymy... Oczywiście niwelatorem.
Na dobrych znajomych zawsze można liczyć, swój ciągnik i przyczepka, teraz ziemia z wykopu będzie szybciej ubywać...
Długości zbrojenia ustalaliśmy według zewnętrznego obrysu ław fundamentowych...
Drut gładki fi-6 mieiśmy w kręgu... dlatego musieliśmy go rozciągać.
Tylko mocno przywiąząć z jednej strony do drzewa a z drugiej do ciągnika.
.... jedziemy
Póżniej strzemiączka, jak widać wszyscy pomagali
5 razy drut żebrowany fi 12 (dwa u góry, trzy na dole) plus strzemiączka co 20 cm
Dzień trzeba było wykorzystać do samego końca...
Zbrojenie ław... w sobote wszystko było gotowe...
Oczywiście każde skrzyżowanie zbrojenia dodatkowo powiązane prętami fi 12 w kształcie litery L
Pogoda była jak na zamówienie wiec wykopy wytrzymały do poniedziałku... zalewamy...
Na ławy weszło 23 kubiki betonu...
Po południu kiedy beton lekko stwardniał wbijamy pręty stabilizujące póżniejsze warstwy bloczków zalewowych...
No i pierwszy bloczek...
Warstwa zaprawy wyrównującej...
Później szło już jak po maśle
Plątanina sznurków (oby tylko dobrze wymierzyć wykusz)...
No i pierwsza warstwa zrobiona, teraz zalewanie betonem.
Miejsce na rure kanalizacyjną...
Bloczki fundamentowe... w końcu Jelonek zaczyna być widoczny
Później było już tylko coraz wyżej...
Wreszcie ostatni blok przed zalaniem betonem... w drugiej i trzeciej warstwie bloczków zalewowych ułożyliśmy po długości pręty zbrojeniowe fi 10 wiążące całość
Zalewamy, betoniarka, łopaty i taczki w ruch
Fundamenty gotowe 19.X.2011
Dobra, łopaty w ruch i odkopujemy, żeby było łatwiej zaizolować ściane fundamentową...
Odkopane uff... Malujemy DYSPERBENTEM dwa razy...
5 cm STYRODURU pół metra w ziemię...
folia kubełkowa (tylko pamiętać o dobrze ułożonej stronie przylegania)
no i zasypujemy drobnym żwirkiem (lepsza przepuszczalność wody do ziemi)
Kolejny etap za sobą....
To jak się już tak rozpędziliśmy przed zimą to jeszcze zalewamy ławy pod kominy.
A na koniec zasypaliśmy piaskiem, przykryliśmy folią i czekamy teraz na wiosnę i na dalszy wzrost naszego Jelonka
Na koniec zabezpieczenie fundamentów....
No i czekamy na wiosne... niech przyjdzie jak najszybciej....
Wszystkie prace związane z fundamentami robiliśmy systemem gospodarczym, w zazbrajaniu, murowaniu, ociepleniu, zasypaniu i zaizolowaniu nie ma nic trudnego, pomagała prawie cała rodzinka i nie tylko jeśli były jakieś wątpliwości zasięgaliśmy rady innych. Tym sposobem zaoszczędziliśmy jakieś 2 tyś zł które trzeba by było wydać na opłacenie fachowców a efekt myśle że jest nie najgorszy.