Pralnia.... prace końcowe....
Zeby pralnia mogła juz w pełni funkcjonować, pozostało zamontować pare drobiazgów....
Przede wszystki baterie do wanienki i prysznica.... Tutaj tez zdecydowaliśmy sie na firme DEANTE zresztą stwierdziliśmy że jak już dajemy ta firme w kuchni, w łazience to i w pralni tez sie na nią zdecydowalismy.
Dosyć masywnie wyglądające baterie, no i przede wszystkim nam sie podobają, miejmy tyko nadzieje że będą nam długo a nawet jeszcze dłużej słuzyły bez jakichkolwiek awarii
Wanienka jest już gotowa do pełnego użytku, proba wody została przeprowadzona ze skutkiem pozytywnym....
A tak wyglądają baterie przy naszej wanience i prysznicu razem wziętym.... nie chcieliśmy montować żadnych deszczownic ani nic udziwniać bo to tylko z tym problemy w pózniejszej eksploatacji, jak sie dysze kamieniem pozatykają to tylko kłopot. A zwykła słuchawka tez spełni swoją role.
Niestety przy pomiarze drzwi wewnętrznych, okazało sie że między pralnią a wiatrołapem nie da sie zamontować drzwi 80-tek. No i padła decyzja że trzeba domurowac 7 cm z jednej strony odrzwi i te 7cm zapłytkować a drzwi będa 70-tki
Ale nic trudnego, wystarczy troche umiejętności i sporo checi a wszystko da sie zrobić. hahah i kto to mówi... największy nerwus na tej budowie...
Plastry pustaka nie dość że osadzone na kleju wysokowiązącym to jeszcze przykręcone dwoma srubami do betonu, zeby przypadkiem pózniej nie popękało na łaczeniu.
Zasiatkowane i zaklejone jeszcze od zewnatrz.... teraz napewno już nie peknie....
Płytki mamy już docięte, wystarczy je tylko przyklecić na domurowaną cześć muru.
No i nikt nie zorientuje sie że coś było dolepiane, dosztukowane....